Wakacje last minute to okazje dla wielu turystów i nie tylko. To w końcu skorzystanie z atrakcyjnej oferty na bardzo przystępnych warunkach. Zresztą już dawno do lamusa przeszło myślenie, że urlop last minute jest zwykle gorszy, a turysta korzystający z takiej opcji jest źle traktowany.
Prawdziwe okazje last minute
Nie ma czegoś takiego, jak wakacje last minute w lipcu, gdy odwiedzamy biuro podróży w styczniu. Prawdziwe last minute to obniżona cena wakacji, która pojawia się w bardzo krótkim czasie ( kilku dniowym ) przed wylotem. Jest to spowodowane, albo nie wykupieniem wszystkich miejsc na podróż, albo jeśli, jakaś liczba pasażerów zrezygnowała z wycieczki.
A najlepszym czasem, aby szukać okazji i tanich wylotów jest tak naprawdę cały rok. Choć zdarzają się terminy, w których na bardzo niskie ceny można trafić częściej.
Taki okres to głównie maj-czerwiec. Wtedy właśnie mimo że biura podróży mają wykupione loty, turystów nie ma zbyt wielu. Poza tym hotele są gotowe wtedy obniżyć ceny, aby przyciągnąć podróżnych.
Drugi taki okres to Boże Narodzenie i czas noworoczny. Ponieważ jest to czas typowo rodzinny, mało kto, pozwala sobie na wycieczki właśnie w tym okresie.
Wakacje Last Minute – Trzy główne mity
Wokół wakacji last minut narodziły się wręcz legendy, które często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ważne jest, aby zapoznać się z tematem, niż powielać czyjeś zdanie, gdyż poglądy mogą się znacznie różnić, a nam pozwoli to złapać okazyjnie „promocję” na świetne wakacje.
Mit nr 1 – korzysta tylko turysta.
Pod pozorem wakacji o połowę tańszych, turysta cieszy się, że zagrał na nosie pracownikom biura podróży. Nic z tego. Przecież wszystkie miejsca są już opłacone przez organizatorów. Jeśli pozostaną wolne, będą zwykłą strata. Ale ich sprzedaż to nie tylko uniknięcie kosztów, ale też łatwy zysk.
Mit nr 2 – tanio, znaczy źle
Jeśli ktoś myśl, że korzystanie z okazji last minut automatycznie powoduje, że turysta taki jest gorzej traktowany, jest w wielkim błędzie. Między innymi ustawa o usługach turystycznych mówi, że turyście bez względu na to, z jakiej opcji korzystają ( czy to last minut, czy first minut ) muszą być równo traktowani. Maja oni identyczne prawa, jak Ci z podróżnych, którzy wykupili wakacje w cenie katalogowej. Prawo stanowi też, że turysta z opcją last minut ma takie samo prawo do pobytu, jak inni. Poza tym podróżnym przysługuje prawo składania reklamacji, jeśli warunki umowy zostaną przez organizatorów naruszone.
Mit nr 3 – Last minut = chaos
Choć wakacje takie są zakupione w ostatniej chwili, wcale nie muszą oznaczać gorączkowych przygotowań, czy chaotycznych poszukiwań najlepszej oferty. Jak w każdej branży, także w turystyce obserwuje się pewne trendy i zachowania.
Przecież większość takich ofert pojawia się w okresie wakacji, a kierunek wakacji to zwykle najmodniejszy region świata. Warto zwrócić uwagę, ze ceny idą w dół 2-3 tygodnie przed planowanym odlotem. Najważniejsze pozostaje tylko dobór odpowiedniego terminu. Miesiące wakacyjne wyraźnie obrazuje radar lotów na którym widać jak wiele jest wtedy samolotów nad nami.
Wybór opcji wakacji first minut, nie jest zawsze postrzegany jako poprawny i idealny, choć wcześniejsze rezerwacje są na pewno premiowane przez rynek turystyczny. Ale okazje last minut też mają swoje plusy. Poza tym istnieje spora liczba turystów, którzy uwielbiają łapać takie okazje. Nie zastąpiona będzie tez pomoc agenta turystycznego, który wesprze przy wyborze oraz doradzi najlepsza opcję.
Wakacje mają na celu zapewnienie odpoczynku i relaksu, zatem nie ważne jest z jakiej opcji korzystamy, wszyscy są przecież podróżującymi. Dobre okazje pozostawią nam tylko więcej pieniędzy w kieszeni.